Dalsza walka o nowe życie Mateusza

Zebrano 1 440 zł z 50 000 zł














Wybierz metodę płatności





Dane osobiste



Terminy



Suma darowizn:


10,00 zł



Po pierwszej odmowie Mateusz nie musiał długo czekać na kolejnego dawcę. Kiedy już przeszedł przeszczep szpiku wydawałoby się, że będzie już tylko lepiej. Niestety, pojawiły się skutki uboczne i aby mógł w pełni wrócić do zdrowia potrzebuje dalszej kuracji. Koszty leków, rehabilitacji i dojazdów są ogromnym obciążeniem finansowym dla całej rodziny, której na to nie stać. Dlatego zwraca się o pomoc do ludzi o dobry sercach, liczy się każda złotówka!

Na początku października 2019 roku życie przewróciło nam się do góry nogami… Mateusz niby zdrowy, niby nic się nie działo, ale powiększyły mu się węzły chłonne na szyi. Poszedł do lekarza z myślą, że może to świnka, ale lekarz rodzinna zaprzeczając kazała zrobić podstawowe badania z krwi i zleciła usg węzłów. 2 października Mateusz z rana poszedł do laboratorium zbadać krew, a po badaniach pojechał do pracy, bo przecież jest zdrowy… Po południu dostaliśmy telefon z przychodni żeby pilnie przyjechał, bo chciałby obejrzeć go jeszcze inny lekarz. Nie było to prawdą, ale lekarze nie chcieli nas straszyć przez telefon…. Okazało się że dostali z laboratorium telefon że powinien jak najszybciej znaleźć się w szpitalu…. Leukocyty były tak bardzo podniesione że podejrzenie padło na białaczkę…. Jeszcze tego samego dnia został przyjęty na oddział hematologii w Białymstoku, a już za parę dni został pobierany szpik i wieźliśmy go do Warszawy… Niestety wynik nie był taki jak chcieliśmy i potwierdził ostrą białaczkę limfoblastyczną. Najgorszy czas w naszym życiu, nasza córeczka Hania niespełna 2 latka nie wiedziała co się dzieje i czemu z dnia na dzień ktoś zabrał tatę? Druga córeczka w drodze więc dużo strachu i stresu jak to poukładać? Decyzja lekarzy była jedna że bez chemii nic nie zdziałamy. Mateusz dostał pierwszą dawkę głównej chemii i cały jego pierwszy pobyt w szpitalu trwał 6 tygodni. Wrócił do domu w połowie listopada ale na krótko, bo lekarze nie mogli pozwolić na długą przerwę między kolejną chemią podtrzymującą. Była radość, bo kilka dni spędzone wspólnie a dodatkowo chemia poskutkowała i remisja choroby była całkowita, ale dowiedzieliśmy się że są złe rokowania i niezbędny będzie przeszczep. W domu był słabiutki chemia go wyniszczyła i głównie cała przepustkę przeleżał w łóżku. Kolejny pobyt w szpitalu, kolejna chemia aż nadeszła połowa grudnia- Święta więc w głowie tylko nadzieja żeby udało się je spędzić wspólnie. Mateusz wrócił do domu po kolejnej chemioterapii przed samym Bożym Narodzeniem i lekarze byli hojni bo pozwolili nam spędzić razem Nowy Rok…Sylwester 2019/2020 i w głowie marzenia aby znalazł się na świecie ktoś zgodny i żeby się zgodził oddać dla Mateusza część swojego szpiku.. Mateusz spędził jeszcze na białostockiej hematologii wiele tygodni i leżał do końca marca z małymi przepustkami żeby nacieszyć się trochę z rodziną i nabrać sił do dalszej walki i leczenia… W lutym dowiedzieliśmy się, że mają dla Mateusza zgodnego dawce, więc w sercu radość i nadzieja ale tylko na chwilę…. Dawca odmówił oddania szpiku…. Płacz i żal, a w głowie czy znajdą jeszcze kogoś zgodnego …. 2 marca dostaliśmy wiadomość że jest kolejny dawca. Z jednej strony radość ale już nie taka jak wcześniej, bo w głębi nas strach oby tylko się zgodził i oby na pewno się udało… Pod koniec marca Mateusz wyszedł do domu na przepustkę żeby odpocząć i nabrać siły przed jeszcze większą chemia niż miał wcześniej i przeszczepem. Wspólnie spędzone, piękne 2tygodnie i 9kwietnia wyjazd do Warszawy. Mateusz przeszedł przeszczep szpiku 24 kwietnia i zdawałoby się, że już będzie tylko z górki, ale niestety pojawiły się skutki uboczne. Spędził w Warszawie ponad 5miesiecy, sam w izolatce, bo przez pandemie nie mogliśmy go odwiedzać. Za niedługo mija nam rok nowego życia i dzięki temu doceniamy to co mamy. Mateusz powolutku dochodzi do sprawności, łykając dzień w dzień jeszcze stertę leków i witamin na wzmocnienie. Bardzo dziękujemy fundacji Naszpikowani za ogromne wsparcie w tej walce.

Katarzyna Miklaszewska

2022-09-26

Kwota przekazana

100,00 zł

Anna Siedlecka

2022-09-21

Magdalena i Jarle Saele ,życzymy dużo zdrowia

Kwota przekazana

500,00 zł

Anna Siedlecka

2022-09-19

Dużo zdrówka życzymy. Ania i Monika Kuzynki

Kwota przekazana

150,00 zł

Elwira Dunaj

2022-09-04

Kwota przekazana

100,00 zł

Małgorzata Luczaj

2022-08-25

Mateusz, pamiętam o Tobie w codziennej modlitwie. Trzymaj się i wierzę, że będzie dobrze.

Kwota przekazana

100,00 zł

Karolina Karolina

2022-08-24

Kwota przekazana

250,00 zł